Tuesday 29 December 2015

Plum Elegance Outfit

Hi!

Ta stylizacja to kolejne potwierdzenie tego, że mała czarna jest ponadczasową kreacją.
Wystarczy odrobinę ją "podrasować" dodatkami - biżuterią, kolorowymi rajstopami, apaszką i można stworzyć kilka stylizacji z jednej części garderoby. Ja postawiłam na śliwkowe rajstopy.
Jest to zdecydowanie to mój ulubiony kolor w mojej szafie, chociaż tak naprawdę moim ulubionym kolorem jest czerwony. Na szyi mój niemalże nieodłączny element - kołnierzyk. Ten upolowałam w Londynie  (dziękuję Ci moja ukochana kuzynko D. za pokazanie mi tego targu!). Płaszcz, który mam na sobie jest jedną z tych rzeczy, o których mówimy, że "rosną z nami". Wstyd się przyznać, ale jestem jego posiadaczką od co najmniej kilku dobrych lat i gdyby ktoś próbowałby mnie go pozbawić, na pewno długo przeżywałabym żałobę po nim. Jest to zdecydowanie ta rzecz w mojej szafie, którą nazywam "ulubioną", często żartuję, że chciałabym być właśnie w nim pochowana. Właściwie nie wiem, dlaczego - czy to kolor, materiał,wzór czy może ultradziewczęca kokarda z tyłu, ale zdecydowanie najczęściej sięgam po ten płaszcz. W roku ubiegłym postanowiłam zamówić u krawcowej czerwony płaszcz w takim samym  kroju jak ten fioletowy, ale wciąż nie jest tak ukochany jak ten oryginał. W tym roku moją kolejną miłością stał się beżowy trencz,mam nadzieję, że będzie mi służył tak długo jak ten śliwkowy płaszcz.

This outfit is another confirmation of the fact that a little black dress is a timeless confection. You can pimp it with a few accessories - jewelery, colourful tights, neckerchief and create many stylisations from one garment. I chose plum tights - without any doubt that's my favourite colour in a wardrobe altough red s my favourite colour in general. On my neck you can see my inseperable thing - a collar. This one was thrifted in London (thank you my beloved cousin D for showing me this market). The coat which I put on is one of the things which "grow with a person". It's shameful to say that I've been an owner of it for a few years and if someone wanted to rid this coat from me, I'd be in amouring for a long time. This is the that thing in my wardrobe which I call "a favourite one". I often make jokes that I can be lied to rest in it. Basically I have no idea why - is it a colour, material, pattern or ultragirlish bow on the back? But I'm absolutely sure that I put on this coat the most often. Last year I have a new coat made, it was red and cut was as same as the plum one but it's still not the same coat. This year I fell in love with my camel trench coat and I hope it will serve me as long as this plum beloved coat.









 Photos: Aneta R. (dziękuję/thank you!)

Plum coat/Śliwkowy płaszcz - Reserved
Little black dress/Mała czarna - Thrifted/Second-hand
Collar/Kołnierzyk - One market in London/targ w Londynie
Purple satchel/Fioletowa listonoszka - Primark
Leather gaiters/Skórzane sztyblety - See you in Stockholm


Link do lookbooka/Lookbook link: [KLIK]







 Bisous xxx



Sunday 20 December 2015

How to spend a perfect weekend (in Cracow)?

Hi!

Dzisiejszy post będzie dotyczył mojego weekendu w Krakowie, który wspominam bardzo miło i postanowiłam podzielić się z Wami moimi wskazówkami dotyczącymi planowania :)

Today's post is going to be about my weekend in Cracow which I spent in a wonderful atmosphere. Now I want to share with some tips about time organisation.



Punkt pierwszy: Planuj wszystko!
Firstly: Plan everything

Fakt, nie ma nic piękniejszego od spontaniczności, ale pamiętajcie, że lubimy tylko przyjemne niespodzianki... przedwczesny odjazd autobusu lub inny rozkład jazdy podczas weekendu nie zalicza się do wspaniałych spontanicznych chwil. Jako osoba, która od jakiegoś czasu ma obsesję na punkcie planowania wszystkiego (chociaż nie do wszystkiego się stosuję), polecam Wam dobry kalendarz lub planner i notatnik. Kolor, rodzaj i styl ma pasować do Waszych indywidualnych preferencji i wyrażać najlepiej to, co czujecie i kim jesteście. W moim przypadku - im więcej inspirujących cytatów i motywujących myśli - tym lepiej.

In fact, there's nothing more beautiful than being spontaneous but remember - we like only pleasant suprises.... Precocious bus departure or different timetable during weekends aren't supposed to be pleasant surprises. As a person who has an obsesion about planning everything (although sometimes I don't do everything as scheduled;), I recommend you buying a good calendar or planner, pad. Colour, style and type must suit your individual preferences and describe perfectly who you are, what do you feel and what do you think. In my case - the more inspiring quotes and motivating ideas - the better.

Punkt drugi: Zwiedzaj, odkrywaj, próbuj
Secondly: Do sightseeing, discover, try


Nie ograniczaj się, nie mów "nie", bądź ciekawy a nawet ciekawski. Przyszłam na Targi Książki żeby spotkać się z Kasią Tusk a kiedy węszyłam między stoiskami....spotkałam mojego ulubionego pisarza! Boję się kotów, ale za namową przyjaciółki weszłam do kociej kawiarni - było wspaniale! Zaciągnęłam ją do wspaniałego bistro Dynia, którego nie znała - pokochała je całym sercem. Nie bój się odkrywać nowych rzeczy, przeżywać przygód, "jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz".

Don't confine yourself, don't say "no", be interested, even corious. I came for Books Fairs to meet with Kasia Tusk but while noising around books...I met my favourite author! I'm afraid of cats but my bestie encouraged me to go to cat's cafe - it was marvellous! I took her to a wonderful bistro named Dynia (Pumpkin) which she didn't know - she loved it. Don't be afraid of discovering, looking for advenures,"if you never try, you'll never know".


Punkt trzeci: Notuj wszystkie połączenia jeśli korzystasz ze środków komunikacji
Thirdly, write down every connection if you use public transport 

Jako największy wyjadacz środków komunikacji - kilkugodzinne podróże KZK GOP i Kolejami Śląskimi czynią mnie bardzo wytrwałą osobą - polecam sprawdzać różne opcje, połączenia i skrupulatnie je notować. Z im większym wyprzedzeniem, tym lepiej. Nie zapomnij jednak śledzić uważnie wszystkie komunikaty, ponieważ nawet najlepiej zaplanowana podróż może być obfita w niespodzianki takie jak "pociąg jest opóźniony o 40minut, za opóźnienie serdecznie przepraszamy, opóźnienie może ulec zmianie", dlatego bądź czujny i ostrożny. Polecam wszelkie aplikacje, zwłaszcza "Jak dojadę".

As the biggest old sweat of public transport - travelling by bus or rain on several hours'  make me a very persistant person. I recommend you checking many options and connections and record them meticulously. The faster, the better. Don't forget about following every statement carefully because even the best-planned journey can be full of surprises like: "train is 40 mins delayed, we're sorry for it, it can change" so be careful and watchful. Let me recommend every application,especially: "Jak dojadę" ("How to get").




Punkt czwarty: Zaplanuj swój budżet
Fourdly, plan your budget

Skoro już planujemy wszystko - nie zapominajmy też o pieniądzach. Wypisz sobie kilka punktów takich jak: transport, zakwaterowanie, jedzenie, zwiedzanie, inne koszty oraz dodaj sobie jakiś zapas. Sam ustal ile, znasz siebie najlepiej. Ze swojego rozrzutnego doświadczenia wiem, że im więcej, tym lepiej :)

If you plan everything, don't forget about money. List a few things like: transport, accommodation, food, entrances and another costs, add some extra money.  From overspending experience, I know that the more extra money you'll add, the better.

Punkt piąty: Nie bój się pytać
Fiftly, don't be afraid to ask



Kiedy wybierasz się poza swoje miejsce zamieszkania, z pewnością uda Ci się spotkać wielu ciekawych ludzi. Pytaj - o lokalne atrakcje, odczucia, rekomendacje. Wielokrotnie podczas takich rozmów dowiedziałam się, gdzie warto iść, co warto odpuścić, jaka tymczasowa wystawa znajduje się w tym miejscu, co lepiej przełożyć na inny raz.

If you're going somewhere further than your local area, cenrtainly you'll meet many interesting people. Ask - about local atractions, their personal feelings about them, recommendations. Time and again during discussions like that I found out what's worth visiting, which temporal exhibition takes place there and what's better to be rescheduled for the next time.

Jak wyglądał mój plan weekendu w Krakowie?
What did my weekend in Cracow look like? 
 




Sobota:
13:00 przyjazd, 13.30-15:00 plotki i zwiedzanie mieszkania przyjaciółki, 16:00 obiad w bistro Dynia, 17:00 udanie się na Targi Książki, 20:00 udział w festiwalu Travenalia, 23:00 Clubbing


Saturday
1pm Arrival 1.30-3.00pm Gossiping and looking at my bestie's new appartment,4pm Dinner in Dynia, 5pm Book Fair, 8pm Participating in Travenalia, 11pm Clubbing

Niedziela:
11.00 Wystawa "Artyści z Krakowa" i zwiedzanie muzeum MOCAK, 14:00 Obiad na Kazimierzu, w "Fabryce Pizzy", 15:30 Wizyta w kociej kawiarni, 17:00 Spotkanie z koleżanką w "Krakowskiej manufakturze czekolady", 19:00 Kolejna degustacja czekolady w "Wedlu" (przecież czekolady nigdy zbyt wiele!), 20:30 powrót do domu

Sunday
11am Exhibition "Artists from Cracow" and visiting MOCAK museum, 2pm Dinner in Kazimierz, "Pizza Factory", 3.30 pm Cat cafe, 5pm Meeting with my friend in "Cracow's Chocolate Manufacture", 7pm Another visit in Wedel Chocolate Cafe (because there's never enough of chocolate, come on!), 8.30pm Coming back home






Mam nadzieję, że post okaże się przydatny.
I hope this post will be useful
Axx





Sunday 18 October 2015

"Closer" Walking Tour in London

Hello everyone

Przepraszam za moją skandaliczną nieobecność! Po bardzo bolesnym powrocie z Anglii do Polski czekało mnie zderzenie z rzeczywistością i nawał zajęć. Z jednej strony - niesamowicie pomogło mi to nie myśleć, nie cierpieć, nie tęsknić, z drugiej jednak strony - dalej oswajam się z tzw."syndromem powrotu zza granicy".

I'm sorry for my outrageous absence. after a painful comeback from UK to Poland I have a huge reality check and many things to manage. On the one hand - it was really useful because I did not have to think, suffer and miss but on the other hand - I'm still trying to domesticate with the syndrome of "post-abroad traumatic stress syndrome".

W dzisiejszym poście chciałabym pokazać Wam w jaki sposób zwiedzałam Londyn śladami filmu "Closer" (2004). Wywarł na mnie ogromne wrażenie, pomimo tego, iż należy do filmów bardzo smutnych. Jesień, chociaż piękna i kolorowa, według mnie jest bardzo depresyjną i ponurą porą roku, więc ten film wpisuje się w klimat.

In today's post I would like to show you my "Closer" walking tour in London (2004) It impressed me although it's deeply sad. An autumn - although it's very beautiful and colourful, in my humble opinion is very gloomy and depressing and this film is perfect for an autumn  melancholy evening.





Postman's Park, St Martin's Le Grand, London EC1 
Spacer Dana i Alice po parku
Dan and Alice walk in the park




National Gallery and Trafalgar Square
- widok z restauracji, gdzie Larry i Anna podpisywali papiery rozwodowe
- view from the restaurant where Larry and Anna met to discuss the divorce papers

Photos: Dominika B.
(And tour guide! Merci)

Take care




Friday 25 September 2015

Orange is the new black in Tate Modern

Hi

Jestem wielką fanką galerii sztuki i muzeów. Mogłabym tam spędzić większość czasu patrząc na obrazy i wymyślając ich interpretacje. Czy to normalne? Wątpię. Podczas wizyty w Londynie chciałam odwiedzić tyle muzeów, ile tylko mogłam. Jestem bardzo zadowolona swoim wynikiem. Tate Modern jest bardzo ciekawą galerią, ale po kilku godzinach patrzenia na nowoczesne obrazy (niektóre dla mnie zbyt nowoczesne żeby je zrozumieć) zwariowałam. Zobaczyłam obrazy moich mistrzów: Salvadora Dalego i Andy'ego Warhola i to sprawiło, że moje serce biło dużo szybciej. Przepraszam moją kochaną kuzynkę za marudzenie pod koniec naszej wycieczki. Odwiedzenie tego miejsca było naprawdę warte (zdałam sobie z tego sprawę teraz, kiedy jestem w domu i tęsknię za tymi chwilami), więc dziękuję Ci jeszcze raz.


I'm a huge fan of art galleries and museums, I can spend most of my time just looking at paintings and inventing lots of interpretations of them. Is it normal? I doubt. While visiting London I want to visit as many museums and galleries as I could. I'm very satisfied with the score.
Tate Modern was very nice one, but after a few hours of looking at very modern paintings, sometimes even too modern for me to understand, I was amazed! I saw my masters' paintings: Salvador Dali and Andy Warhol and it warms my heart. Apologies to my cousin for moaning at the end of the museum tour . Going there was really worth it  realise it  very well when I'm at home and I miss these moments so thank you again.


























Photos: Dominika B.
(The best photographer ever)

Trench coat/trencz - Select
Orange sweater/pomarańczowy sweter - Primark
Skirt/spódniczka -Thrifted (Tammy)
Dotted tights/Rajstopy w groszki - Primark
Flat ballerina shoes/Ballerinki - Deichmann

Lookbook link 1: KLIK
Lookbook link 2: KLIK











Sunday 20 September 2015

Lavender lure

Bonjour!

Ci, którzy mnie dobrze znają albo w ostatnim czasie przebywają w moim towarzystwie wiedzą, jak wielką miłością darzę lawendę. Niedawno ta miłość zdecydowanie się nasiliła powodując, że w moim otoczeniu znalazło się coraz więcej produktów związanych z tą rośliną. Na czym polega jej fenomen? Poza kuszącym fioletowym odcieniem lawenda ma także niezwykłe właściwości lecznicze, antybakteryjne i antygrzybiczne. Jest bardzo dobra na trądzik, pomaga goić rany, jest stosowana w kremach antycellulitowych. Ponadto napar z lawendy może działać uspokajająco i jest dobry na układ trawienny. Mnie zdecydowanie oczarował zapach lawendy, jako wielka fanka ziół zawsze skrycie marzyłam aby odwiedzić Prowansję. Poniżej kilka zdjęć ilustrujących moją nową obsesję (kolejną, małych obsesji nigdy zbyt wiele!), poczujcie własną Prowansję w swoim domu :) (brzmi jak hasło reklamowe)

These who know me well ( or who have lately spent much time with me) know how much I love a lavender. This feeling increased and suddenly there appeared more and more products made of this plant in my neighbourhood. What's her magical features? Besides the beautiful smell and very appealing violet colour it has healing, antibacterial and antifungal features. It's very good for acne, it helps heal your wounds and it is used in many anticellulit creams. Furthermore, the lavender infuzion can be soothing and it's good for your digestive system as well. I was enchated by the smell of the lavender, as a big fan of herbs I was always dreaming of visiting Provence. Beneath you can see some photos of my new obssesion (next one because it's never enough of small obsessions!), feel your own Provence in your house (it sounds like an advertising slogan) xx





Lavender Box: Moisturing Hand & Nail Cream, Moisture Rich Shower Cream, 
Moisture Rich Foaming Bath Cream, Violet towel - Marks & Spencer
Lavender & tea tree shower gel - Original Source



Monday 14 September 2015

Friendship goals

Salut

Był post o Rodzinie, teraz czas na post o przyjaźni. Muszę się pochwalić, mam nie tylko wspaniałą Rodzinę, ale także niepowtarzalnych, cudownych przyjaciół. "Kto nie ma szczęścia w kartach, ma szczęście w miłości" - w moim przypadku to szczęście w przyjaźni. Niewyobrażalne. Niezależnie od płci. Dzisiaj o mojej siostrze z wyboru. Wspaniałej przyjaciółce, przyszłej pannie młodej, autorce bloga Sophia the Scavenger, przyszłej dziennikarce z powołania, studentce angielskiego uniwersytetu. Kimś, kto jest dla mnie wyjątkowy, nie tylko dlatego, że dzielę z nią wszystkie swoje myśli, problemy, radości i troski. Mamy wspólne cele, marzenia i zainteresowania. Obie jesteśmy szalone, mamy tysiąc pomysłów na minutę i czasami mam wrażenie, że mamy połączone mózgi (nie obrażając Cię, kochana).

There was a post about Family, now it's time for a post about a friendship. I've to commend that I've not only wonderful family but also amazing, inimitable friends. "Who has no luck in playing cards, have luck in love" - as Polish proverbs says - in my life it's about the friendship. Unimaginable. Gender does not matter. Today I will write about my sister byc choice. Amazing best friend, bride-to-be, author Sophia the Scavenger blog, future journalist with a vocation and student of English university. Someone who is very unique not only because of the fact that I share every thought, problem, joy and care with her. We've common aims, dreams and interests. Both of us are crazy, we've one thousand ideas per minute and sometimes I think that our brains are connected (I don't mean to insult you, darling xxx)

1. Besties in Birmingham

W tym tygodniu Zosia spędziła ze mną dzień w Birmingham z obowiązkowym nocowaniem. Akurat miałam tydzien wolnego, ponieważ moja rodzina goszcząca była na wakacjach w Devon. Zabrałam Zosię do BBC Birmingham (o tym wspomnę w jednym z postów). zgubiłam się tysiąc razy, zamęczyłam ją. Potem zjadłyśmy wspólny obiad, wypiłyśmy kawę, pochodziłyśmy po sklepach (Bull Ring, The Mailbox, zagłębie sklepów vintage - Custard Factory) i pokazałam jej kilka charakterystycznych miejsc w mieście, w którym aktualnie mieszkam - w tym Ikon Gallery i wspaniałą windę, która jest dla mnie fenomenem.

This week Zosia spent a day with me in Birmingham with the mandatory sleepover. I've a week off because my host-family was on holidays in Devon. I took Zosia to BBC Birmingham (I'll write about it in another post), I got lost one hundred times, exhaust her, Then, we ate dinner, drank coffee, visited some shops (Bull Ring, The Mailbox Shopping Centre), kingdom of vintage shops - Custard Factory and showed her some characteristic places in the place where I live now - Ikon Gallery with the amazing lift which is very extraordinary in my opinion.






The Cannals in Bham


BBC Birmingham



The Library













Ikon Gallery

2. Sistahs in Lestah

Moja przyjaciółka nie pozostała mi dłużna i zaprosiła mnie do swojego królestwa - Leicester, które okazało się naprawdę urocze. Spędziłyśmy wspaniały dzień (przynajmniej w mojej opinii), od zwiedzania centrum miasta, muzeów, plotkowania, jedzenia, śmiania się do rozpuku aż po seans w kinie Phoenix - szwedzki film niemy "Kingdom of the Rye". Nigdy w życiu nie byłam na filmie, podczas którego mężczyzna grał na pianinie ścieżkę dźwiękową a kobieta tłumaczyła napisy. To było fascynujące przeżycie. Ten tydzień uświadomił mi jak wielkim i cennym skarbem jest przyjaźń i jakie smutne byłoby moje życie bez niej. Zosiu, nie ważne jak daleko od siebie jesteśmy, moje serce należy do Ciebie :) Pamiętajcie o pielęgnowaniu przyjaźni, to bardzo silna więź.

My bestie quickly invited me to her wonderland - Leicester which turned out to be really charming. We spent another amazing day (at least in my opinion), from doing sightseeing, visitng museums, gossiping, eating, laughing to watching silent movie in Phoenix cinema. It was a Swedish silent movie "Kingdom of the Rye". I've never been in a cinema when a man was playing the piano for the whole movie (he was making soundtrack) and a woman was translating Swedish subtitles. It was fascinating. During this week I realised how big and precious treasure the friendship is and how sad would be my life without it. Zosia, no matter how far we are from each other, my heart belongs to you :) Remember about nurtering and pampering your friendship, it's very special and strong tie.


St. Martin's Tea and Coffee/Leicester's landscapes
/Starbuck's Pumpkin Spice Latte











The New Walk Museum



Absolutnie w moim stylu
Totally in my style




Thermae in Leicester


The Phoenix Cinema


The Newarke Museum


Rozkoszujcie się linkiem do lookbooka: KLIK
Enjoy the lookbook link: CLICK