Thursday 4 June 2015

My first time: Italy

Buongiorno!


Dzisiaj chciałabym napisać o moim pierwszym pobycie we Włoszech.
Mój pobyt w Italii obfitował w wiele pierwszych razów - pierwsza włoska kawa, lody, pizza, spaghetti, przejazd autokarem, kiedy stado baranów idzie prosto na autobus, zdjęcie z nieznajomym, zapoznawanie się z nowym językiem, wizyta we włoskiej szkole.
Poza tymi rzeczami spotkało nas również wiele innych niespodzianek.


This ambiguous series "my first time" refers to many things-from the taste sensations to travel. Today I would like to write about my first stay in Italy.
My stay in Italy abounded in many first times- the first one was Italian coffee, then ice-cream. Pizza, spaghetti, the journey by bus, when a herd of rams goes straight on the bus, photo with a stranger, familiarity with the new language, visit in the Italian school.
Besides these things there were also many different surprises.



zachód słońca we Florencji
sunset in Florence

Niespodzianka numer jeden: Remonty 

Podobno w Wiecznym Mieście nigdy nie pada. Faux!
Doświadczyliśmy kaprysów pogodowych - rano słońce i upał, popołudniu - ulewa.
Rzym spłukany deszczem robi niesamowite wrażenie.
Każdy z nas pragnął zobaczyć słynną fontannę di Trevi (dokładnie ta samą, w której kąpała się Anita Ekberg w filmie "Dolce Vita"), niestety nie udało się, ponieważ była w remoncie. Désolé!



Surprise number one: Repairs 
It is said that in the eternal city never rains. Faux!
We have experienced the vagaries of the weather- the morning sun and heat, the afternoon - downpour. Rome full of rain makes amazing impression.
Each of us wanted to see the famous Di Trevi Fountain (exactly the same, where Anita Ekberg was having a bath in “Dolce Vita”), unfortunately we didn’t manage to see this foutnain because it was under a renovation. Désolé!




most z filmu "Pachnidło"
bridge from "Perfume: The story of a Murderer"



Niespodzianka numer dwa: Włosi


Słyszałam o ich niezwykle awanturni
czej naturze i skłonnościach do podrywu,

ale myślałam, że jest to mocno przesadzone. Nic podobnego! W ciągu siedmiu dnizostałam kilkakrotnie zaatakowana przez przodków Casanovy.
Za pierwszym razem na ulicy, kiedy nieznajomy chciał mnie pocałować w policzek,
kolejnym razem, gdy dowiedziałam się, że "ROMA oznacza wspak
AMOR, czyli po włosku miłość, więc jesteśmy sobie przeznaczeni".


Surprise number two: The Italians
I heard about their very adventurist nature and tendency to the big bang theory,
but I thought that this is greatly exaggerated. Nothing like it!
In seven days I was attacked a few times by ancestors of Casanova.
For the first time on the street, when the stranger wanted to kiss me on the cheek
another time, when I found out that the "ROMA means backwards AMOR,
i.e. love in Italian, so we are destined. "




Niespodzianka numer trzy: Włoska myśl technologiczna

Być może nie jestem znawcą w tym temacie, ale... czy to normalne, że Włosi

umieszczają bidet pod prysznicem? Być może to oszczędność miejsca
lub praktyczne względy - podczas kąpieli można przy okazji go umyć...., jednakże
dla mnie była to całkowita nowość (umiejscowienie bidetu, nie jego istnienie)...
W naszym przypadku prysznicowy bidet posłużył jako szafka na szampony 
(skoro trzeba się dostosować do warunków). Plus za podajniki na papier toaletowy,
który rozdaje papier w listkach, bardzo oszczędny sposób.




Surprise number three: The Italian technological thought
Maybe I'm not an expert in this topic, but ... is it normal that the Italians
place a bidet in the shower? Perhaps it is the space-saving
or practical considerations-when you can wash it by the way
.... but 
for me it was a total new (place of the bidet, not its existence).
In our case the bidet shower served as cabinet for shampoos 
(since you have to adjust to the conditions). Good for feeders for the toilet paper
which distributes the paper in leaves, it’s a very cost-effective way.




Niespodzianka numer cztery: Szkoła

We Włoszech przed każdą lekcją to nauczyciel  przychodzi do sali, nie klasa.
Prawdziwe włoskie wakacje trwają 3 miesiące - tak, być może będzie

Wam się to wydawało niesprawiedliwe, ale wyobraźcie sobie, że allievi
(z wł. uczniowie) chodzą do szkoły w soboty! Ich wakacje trwają od drugiego tygodnia czerwca
do końca drugiego tygodnia września (dziękuję Ci, Saro za wyczerpujące wyjaśnienia).Włosi uczęszczają do pięcioletniej szkoły podstawowej,
następnie zdają egzamin, który nie jest brany pod uwagę przy rekrutacji na kolejnym szczeblu nauki
(czyli tak jak u nas). Później wybierają szkołę średnią pierwszego stopnia (nasze gimnazjum),
do której chodzą przez trzy lata i po której zdają egzamin, który daje wstęp do szkoły średniej drugiego stopnia,
Szkoły średnie drugiego stopnia dzielą się na: liceum klasyczne (5 lat, zakończone maturą),
liceum matematyczno-przyrodnicze (5 lat, matura), szkoła techniczna (to samo, co wyżej), 

szkoła zawodowa (2-5 lat) oraz liceum artystyczne (4-5 letnie). Później uczniowie
przystępują do egzaminu maturalnego, jeśli ukończyli szkoły czteroletnie to muszą przystąpić
do rocznego kursu przygotowawczego.  Poza tym, biedni Włosi
n
ie mają szafek w szkołach i muszą nosić stukilowe książki w plecakach
(byłam, widziałam, potwierdzam)
.




Surprise number four: School
In Italy before every lesson teacher comes to classroom, not class.

Real Italian holidays last 3 months-  maybe you’ll
find it unfair, but imagine that allievi
(Italian: students) go to school on Saturdays!
They start their holidays on the second week of June
and finish them on the end of the second week of September.

(THANK YOU SARA FOR YOUR SHATTERING EXPLANATION <3)
Italians go to the five-year primary school,
(just like us). Then choose a secondary school of the first degree (our school)
where to go for three years, after which they exam, which gives access
to the second degree, high school.

Secondary schools are divided into:
a)  Classical high school (five years, culminating in the examination),

b) Science high school (5 years old, secondary school), a school (same as above), 

c) Vocational school (2-5 years) and art school (4-5 years).
Later students 
join the matriculation exam, if you have completed
a four-year school that must proceed 
the annual preparatory course.
Besides, the poor Italians

do not have lockers in schools and have to wear ungodly heavy books in backpacks

(I was, I saw, I acknowledge).






Niespodzianka numer pięć: Makarony

Być może nie jest to odkrywcze, ale Włosi jedzą makaron zawsze i wszędzie.

Ja byłam tym zachwycona, inni mieli już trochę dosyć. W trzech hotelach
zamiast zupy (w misce) podano nam makaron a jako drugie danie frytki z kotletem
(cotoletta), do wszystkiego OBOWIĄZKOWE było dodanie parmezanu.
Oprócz tego na mieście można było zjeść pizzę (cóż za zaskoczenie) i
piadinę (placek podobny do tortilli), rzadziej panini (kojarzy się z tostem).
Plus za sprzedawanie pizzy na kawałki (u nas - przynajmniej w moich rejonach
bardzo tego brakuje).

Dlaczego Włosi podają spienione mleko (bez kawy) i mają je zapisane w karcie tak,
 że można wziąć je za białą kawę? (Cafe Blanche)


Surprise number five: Pasta
Perhaps it is not surprising, but the Italians eat pasta everytime and everywhere
I have been delighted, others were getting a little fed up. In three hotels
instead of soup (in a bowl), they served us pasta and as a second dish chopped meat with chips
(cotoletta) all MANDATORY was the addition of parmesan cheese.
If you eat out, you can eat pizza (wow, really?)
piadina (something similar to tortillas), panini (associated with toast).
A good idea is to sell pizzas into pieces (in Poland - at least in my region it is difficult to find it)
Why Italians give steamed milk (without coffee) and have them written in that
way that you can take them for a white coffee? (Cafe Blanche)




urokliwy Asyż
enchanting Assisi


Niespodzianka numer sześć (ostatnia): Carabinieri


Ach, włoski Korpus Karabinierów czyli odpowiednik naszej żandarmerii. 

Ciekawostką jest to, że ich mundury zostały zaprojektowane przez samego
Armaniego. Właśnie dlatego bardzo zapragnęłam zrobić sobie zdjęcie 
z jednym z Panów karabinierów.... Próbowałam stanąć na tle jednego z nich,
po krótkim czasie zostałam zdemaskowana i dostałam zaproszona do wspólnego 
zdjęcia :)


Surprise number six (the last): Carabinieri
Ah, Italian Carabinieri or the equivalent of our police force. 
An interesting fact is that their uniforms were designed by
Armani. That is why I wanted to take a photo 
with one of the Carabinieri. I have tried to stand in the background of one of them,
After a short time I was debunked and I got invited to the  
photo.



 

Ogólne podsumowanie:
Ilość wypitych kaw: 5
Ilość zjedzonych lodów: 3
Ilość skonsumowanych kawałków pizzy: 3
Ilość spałaszowanego makaronu 6 (!)

General Summary:
The amount of drunk coffee: 5
The amount of eaten ice-creams: 3
The amount of consumed pieces of pizza: 3
The amount of eaten pasta: 6 (!)






Wkrótce kolejne wzmianki o mojej podróży do Włoch. Ciao!



Soon another mention about my trip to Italy. Ciao!



2 comments:

  1. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Świetnie się czyta 👍🏼 Fajne ciekawostki o których nie miałam pojęcia 😊 Dobra robota 😊❤️ Czekam na kolejne wpisy 😘

      Delete